Jak Cie Widzą Inni – Czy Ciągle Się Tym Przejmujesz?

Jak Cie Widzą Inni – Czy Ciągle Się Tym Przejmujesz?

Jeśli ktoś mówi ci, że nie obchodzi go, co inni myślą o nim, oznacza to tylko tyle, że albo oszukuje ciebie, albo oszukuje samego siebie.

Jak Cie Widzą Inni – Czy Ciągle Się Tym Przejmujesz?

Żaden z nas nie jest wolny od tego zmartwienia 🙂 Przynajmniej tak wynika z moich obserwacji.

  • Każdy stara się dobrze wyglądać w oczach innych!
  • Każdy, podkreśla jak świetnie wygląda (a przynajmniej się stara 🙂 )
  • Każdy dba o to, jak jest postrzegany
  • Każdy dba o to, co inni ludzie myślą o nas samych, czy jesteśmy postrzegani jako niesamowici i dobrzy ludzie

To dlatego Facebook, Twitter, Instagram istnieją.

Jak-Cie-Widza-Inni-Irek-Wrobel-rozwin-skrzydla-
Niestety, te stałe zamartwianie się i zabieganie o to, jak cię widzą inni, może skłonić nas do walki. Martwimy się o odpowiednie ubrania, o to, jak wyglądają nasze ciała, jak wygląda nasze włosy ( czy też brak włosów 🙂 ), czy ludzie będą się z nas śmiać, czy ktoś będzie „Lubię to” nasze zdjęcia czy nasze wpisy. Takie zamartwianie pochłania bardzo wiele energii psychicznej.

Nie możemy całkowicie zapomnieć o tym jak cię widzą inni – bo to nie leży w naszej ludzkiej naturze. Możemy powiedzieć sobie, że „opinie innych ludzi nie mają dla nas znaczenia” lub że „nikt tak naprawdę o nas nie myśl”, ale to nie zatrzyma naszych mózgów, ani nie zatrzyma naszej natury.

Więc co możemy zrobić?

Możemy być świadomi tych obaw. Możemy uświadomić sobie, że te niepokoje, nie są poleceniami, które mamy realizować. Te zmartwienia po prostu istnieją i są po prostu czymś takim, jak na przykład chmury, które powstają na niebie. Tworzą się, przechodzą, odpływają a my ludzie czasami spoglądamy na nie, bez zbytniego przywiązania.

Wówczas możemy wyjść powyżej tych niepokojów i zobaczyć naszą podstawową dobroć na górze. Większość z nas należy do grona ludzi dobrych, o dobrych sercach. My po prostu chcemy być kochani i doceniani. Martwimy się gdy nie jesteśmy kochani. Martwimy gdy jesteśmy osądzani – to normalne ludzkie obawy. Pamiętajmy o tym codziennie, że Jesteśmy Dobrzy!

Zachęcam do tego, aby poświęcić chwilę i zastanowić się nad tym.

Zachęcam do tego, aby tą dobroć w sobie zobaczyć! Ona tam jest! Zawsze! I można z niej skorzystać w każdej chwili! Bez względu na to, co inni sobie o nas pomyślą! Bez względu na to, jak cię widzą inni!

Jak Zmienić Rozmiar Czcionki w WordPress

Jak Zmienić Rozmiar Czcionki w WordPress

Czy kiedykolwiek natknąłeś się na stronę lub blog, który umożliwia swoim czytelnikom zmienić rozmiar czcionki?

Oczywiście, że przeglądarki oferują taką funkcję za pomocą wciśnięcia dwóch klawiszy CTRL i klawisz +, jednak nadal istnieje spora liczba użytkowników, którzy nie są zaznajomieni z tą funkcją powiększania czcionki.

Dlatego postanowiłem napisać kilka słów o tym, jak dać użytkownikom możliwość zmiany rozmiaru czcionki w WordPress, za pomocą prostych funkcji JavaScript i HTML.

Jak-Zmienic-Rozmiar-Czcionki-w-WordPress-dla-poczatkujacych-irek-wrobel

Jak Zmienić Rozmiar Czcionki w WordPress

Po pierwsze dodaj poniższy skrypt w nagłówku lub stopce:

[php]<script type="text/javascript">function resizeText(multiplier) {
if (document.body.style.fontSize == "") {
document.body.style.fontSize = "1.0em";
}
document.body.style.fontSize = parseFloat(document.body.style.fontSize) + (multiplier * 0.2) + "em";
}</script>[/php]

Następnie wystarczy dodać ten kod w dowolnym miejscu w szablonie (możesz śmiało umieścić go w pasku bocznym – Widget):

[php]&lt;a href="javascript:void(0);" onclick="resizeText(1)" id="plustext"&gt;Pomniejsz czcionkę&lt;/a&gt; | &lt;a href="javascript:void(0);" onclick="resizeText(-1)" id="minustext"&gt;Powiększ czcionkę&lt;/a&gt;[/php]

Na tej stronie umieściłem ten kod w Widget
Prawda, że proste?

Cliff Young – Zrobił To, Bo Nie Wiedział, Że Się Nie Da..

Cliff Young – Zrobił To, Bo Nie Wiedział, Że Się Nie Da..

Zacznę od tego: Nienawidzę Biegać. Naprawdę, k…a, nienawidzę tego. Znam ludzi, którzy nie mają dość tego gówna i nie myślą o niczym innym, jak tylko zdrowym odżywianiu – najlepiej prosto z farmy – koktajlach wegetariańskich i mówią o swoich ultra sztywnych schematach odżywczo-szkoleniowych.

Pomimo mojej własnej niechęci do biegania, udało mi się ukończyć kilka miesięcy temu, półmaraton. Pamiętam jak podczas tego biegu, czułem kłucie w klatce piersiowej a stopy odczuwałem tak, jakbym biegał po rozżarzonych węglach. Zobacz moją relację

I pomimo tego, że tak bardzo tego nienawidzę to jednak to robię. Jakby tego było mało, przygotowuję swoje ciało do startu w maratonie! Ponad 40 km biegu! Nie wiem, jak ja to wytrzymam.

Cliff Young – Zrobił To, Bo Nie Wiedział, Że Się Nie Da..

Cliff-Young-Zrobil-To-Bo-Nie-Wiedzial-ze-Sie-Nie-Da-Irek-wrobel
Jednak przeglądając internet, trafiłem na historię człowieka, który mając 61 lat!! stanął na starcie czegoś, co potocznie nazywa się Ultra Maraton. Prawdopodobnie najdłuższy maraton na świecie, który odbywa się w Australii na odcinku bagatela 544 mil (875 km).

Prawdziwy i w najczystszej postaci UltraMaraton! Wyścig nie odbywa się wokół toru czy boiska, lecz przez 875 kilometrów Australii. Od miasta Sydney do Melbourne. Jego wynik nie mierzy się w ilości kilometrów lecz ilości dni do zakończenia.

Prawdopodobnie najtrudniejszy Ultramaraton jaki kiedykolwiek został wymyślony w czarnych zakamarkach zaburzonego umysłu. Jakiś sadysta wymyślił bieg, który rozpoczyna się na parkingu centrum handlowego w Sydney w Australii, a kończy się na parkingu innego centrum handlowego, tyle tylko że oddalonego o prawie 900 km, Melbourne.

Oto mapa Ultramaratonu, która najprawdopodobniej jest podpisywana przed jego rozpoczęciem przez samych zawodników.


View Larger Map

Organizatorzy zdaje się wierzą, że zakaz odpoczynku i skrajne wyczerpanie w australijskiej przyrodzie, spowoduje śmierć kilku zawodników po drodze. Gdzieś czytałem, że przeciętny osioł powinien być w stanie przebyć taki dystans w 185 godzin, czyli około 8 dni.

Dla lepszego wyobrażenia sytuacji, światowej klasy uber, hiper, super android maratończyk, może zakończyć ten bieg, gdy przebiegnie półmaraton tam i z powrotem, i znów tam i z powrotem i tak w kółko przez 18 godzin, czyli jakieś 6 razy w ciągu dnia! Po czym idzie spać na około 6 godzin a następnie budzi się i robi to ponownie następnego dnia rano. Ja po swoim pół maratonie spałem około 12 godzin! i przez kilka dni nie mogłem normalnie chodzić!

To wyścig tak cholernie nie do zniesienia, że ​​nie można zaliczyć go jako sportu olimpijskiego. 875 kilometrów to droga ze Szczecina do Rzeszowa! Jednak co roku, około 150 osób staje na starcie tego morderczego wyścigu z nadzieją na wygraną $10.000.

Oczywiście biegacze ci nie starają się tylko o pieniądze, ale i dumę związaną z wygraną najbardziej intensywnego, testu wytrzymałości fizycznej. Twardzi faceci w wieku lat 20 do 30, w sile ich życia, utwardzeni przez lata szkoleń stają na starcie. Większość z nich ubrana w najnowszej generacji ultra, hiper aerodynamiczne stroje do biegów wyczynowych z bogatymi sponsorami za plecami.

A więc najsprawniejsze na świecie ludzkie ciała i najdoskonalsza na świecie technologia.
Aż tu nagle w 1981 roku, na starcie tego corocznego wyścigu, pośród największych biegaczy świata staje pewien facet:

Cliff-Young-Zrobil-To-Bo-Nie-Wiedzial-ze-Sie-Nie-Da-Irek-wrobel-2
Cliff Young, ponad 61 letni rolnik od ziemniaków. Starszy pan, który na linii startu pojawił się, w nie pierwszej nowości kombinezonie i kaloszach. Ktoś z dziennikarzy nawet zapytał go, co jeśli umrze z wysiłku po kilkuset metrach tego wyścigu. Powiedział im:

– Wychowałem się na farmie, gdzie nie mogliśmy sobie pozwolić na konie lub traktory. A gdy nadchodziła burza, musiałem biegać za stadem zwierząt aby zapędzić je do zagrody. Mieliśmy 2,000 sztuk bydła i około 2.000 akrów. Dlatego czasami musiałem biegać za stadem przez 2-3 dni. Wierzę, że mogę ukończyć ten wyścig, bo to przecież zaledwie dwa dni więcej biegu, niż mam na farmie..”

Oto, co starszy człowiek miał do powiedzenia dziennikarzom.

Tak było w jego przypadku a potem pistolet startera dał znać i ..facet zaczął biec

Wszyscy zawodnicy biegli przez niespełna 17 godzin pierwszego dnia. Potem nadeszła noc. Wyczerpani po 17 godzinach biegu maratończycy, którzy wyeksploatowali swoje ciała do granic możliwości, poszli spać. Wszyscy, z wyjątkiem jednego starszego pana.

Okazało się, że kiedy Cliff Young mówił dziennikarzom o tym, że gonił swoje stado przez trzy dni, miał na myśli, bieganie non stop, po własnych polach, przez trzy dni z rzędu. Bez zatrzymania się lub spania.

Kiedy reszta zawodników pewnego dnia obudziła się, i zobaczyła maleńki cień 61-letniego mężczyzny, biegnącego przed nimi, zdali sobie sprawę, że mieli kłopoty. Cliff Young, ubrany w kombinezon rolnika, u którego wcześniej zdiagnozowano zapalenie w większości stawów kończyn dolnych, właśnie wyprzedzał najlepszych sportowców na świecie.

Cliff Young powłócząc nogami po autostradzie, przez pięć dni, piętnaście godzin, cztery minuty, żywiąc się gorąca czekoladą, mlekiem i wodą, dotarł do mety jako pierwszy!

Pobił rekord wszech czasów Ultramaratonu Sydney – Melbourne. Gdy dostał czek na dziesięć tysięcy dolarów, powiedział organizatorom, że nie był świadomy wygranej. Potem powiedział, że czuł się źle, gdy tylko on otrzymał nagrodę pieniężną, podczas gdy wszyscy biegacze pracowali tak ciężko jak on, więc podzielił wygraną, równo pomiędzy wszystkich uczestników wyścigu.

Cliff Young stał się sławny w Australii w ciągu 4 nocy. Sześciodniowy bieg, nazwano jego imieniem. Trenerzy sportowi zaczęli studiować jego styl biegania. Okazało się niebawem, że jego styl był rzeczywiście jednym z najbardziej skutecznych sposobów biegania, przy zachowaniu największej energii. Niebawem trzech innych sportowców zastosowało jego technikę biegania i wygrali wyścigi w kolejnych latach.

Pan Young, który był w zasadzie starszym panem, w wieku 63 lat przebiegł 150 mil w ciągu 24 godzin. W 1997 roku próbował obiec Australię, aby zebrać pieniądze na bezdomne sieroty, ale wówczas 76 letni Cliff Young, odpadł po zaledwie …6250 kilometrów (3800 mil), czyli mniej więcej trzy razy ze Szczecina do Rzeszowa i z powrotem.

Zmarł w listopadzie 2003 roku, w wieku 81 lat. Jego gospodarstwo rolne wciąż działa. Podczas swojej kariery biegacza, pokonał ponad 20.000 kilometrów. Nigdy nie zatrzymał żadnej nagrody pieniężnej, a zawsze przekazywał je na rzecz organizacji charytatywnych lub znajomym jako prezenty.

 

 

Jak założyć bloga

Jak założyć bloga

Najłatwiejsza metoda pokazująca – Jak założyć bloga

Poniżej znajdziesz dwie możliwości. Pierwsza Założyć bloga zupełnie za darmo przeznaczona jest dla osób, które nie chcą wydawać ani złotówki. Jest kilka platform – serwisów internetowych – na których możesz założyć bloga. Prawdopodobnie najpopularniejsze z nich to:

Oczywiście możesz znaleźć więcej podobnych serwisów. Wystarczy że w wyszukiwarkę Google wpiszesz hasło, darmowy blog lub free blog.

Decydując się założyć bloga za darmo, wystarczy zalogować się w jednym z powyższych serwisów i postępować według wyświetlanych komunikatów.

Konfiguracja bloga w platformie wordpress jest prawie identyczna dla darmowego bloga i profesjonalnego.

Niestety darmowe blogi mają kilka poważnych ograniczeń, dlatego osobiście polecam zainwestować 50PLN na kupno domeny oraz serwera i mieć pełną niezależność a także znacznie większe możliwości w samym funkcjonowaniu bloga.

Wybierz najlepszą opcję dla siebie:

1. Założyć bloga – opcja płatna – wersja dla osób, które chcą szybko zarabiać na blogu.

 

2. Założyć bloga zupełnie za darmo

Szablon WordPress – Czy Warto Modyfikować Skórkę

Szablon WordPress – Czy Warto Modyfikować Skórkę

Gotowe Szablony stron internetowych do skryptu WordPress, są obecnie chyba najłatwiejszą i najprostszą metodą stworzenia strony www. W swojej pracy bardzo często spotykam się z pytaniami jak zmodyfikować zakupiony szablon.

Szablon WordPress – Czy Warto Modyfikować Skórkę

Modyfikowanie szablonu ma jeden plus. Osiągamy oczekiwany wygląd na własnej stronie internetowej. Po drugiej jednak stronie jest bardzo wiele punktów (nie chcę ich nazywać minusami 🙂 ), które powinno się wziąć pod uwagę, zanim zaczniemy modyfikować szablon. Oto lista tych punktów, z którymi osobiście spotkałem się w swojej pracy:

  • Wydatki – najczęściej jest tak, że korzystamy z usług wykwalifikowanych osób, które znają się na stronach internetowych. Czy zatem warto wydawać pieniądze na zmianę wyglądu lub funkcjonalności? Czasami wartko i jest to konieczne a czasami jest to nasze „widzimisie”
  • Aktualizacje WordPress – Będąc użytkownikiem skryptu WordPress, wiesz już pewnie, że kilka razy w roku, oferuje on możliwość / konieczność zaktualizowania. Aktualizacje WordPress-a często wpływają na poprawność działania wtyczek i samego szablonu. Po takiej aktualizacji może się okazać konieczne, ponowne modyfikowanie szablonu. Kolejny poświęcony czas i pieniądze. Czy warto? Czasami tak a czasami nie
  • Aktualizacje Szablonu – Twórcy Gotowych Szablonów, bardzo często pracują nad tym, aby dodać mu jakieś funkcje, możliwości czy udogodnienia. Każdorazowa aktualizacja szablonu powoduje, że wszelkie modyfikacje najczęściej przestają istnieć. Wówczas albo godzimy się z tym i pozostawiamy go w spokoju, albo kolejny raz modyfikujemy szablon. A więc kolejne wydatki i kolejny czas poświęcony na stronie. Czy warto? Czasami tak a czasami nie

Jeśli nasz szablon nie spełnia naszych oczekiwań i koniecznie chcemy coś w nim zmienić, warto się wówczas zastanowić, czy czasem nie będzie taniej, łatwiej i prościej kupić nowy szablon, jak zrobiłem to osobiście na tej właśnie stronie. Kupiłem wówczas ten szablon.

Znam HTML, znam PHP, CSS i skrypt WordPress. Kiedyś nawet był taki okres, gdzie modyfikowałem dla własnych potrzeb zakupiony szablon. Jednak pierwsza aktualizacja wszystko mi „wywaliła” i najzwyczajniej w świecie, dałem sobie spokój z modyfikacjami szablonu. Poświęciłem wiele godzin pracy i za jednym kliknięciem, wszystko straciłem.

Najczęściej jest tak, że wybrany przez nas szablon, posiada w sobie na tyle wystarczająco wbudowanych funkcji, że nie ma konieczności szukać dodatkowych zmian. Wystarczy po prostu dokładnie zapoznać się z możliwościami szablonu i jego ustawieniami, a następnie odpowiednio dla własnych potrzeb go skonfigurować.

Gdy dalej nie osiągamy zamierzonego efektu, sugeruję poszukać właściwych wtyczek, które właściwie skonfigurowane mogą całkowicie nas zadowolić 🙂 (mam ty na myśli własną stroną oczywiście 🙂 )

Jeśli chciałbyś podzielić się własnymi doświadczeniami, możesz to zrobić poniżej w komentarzu. Dziękuję 🙂