Kilka dni temu zostałem poproszony o odegranie najtrudniejszej w moim życiu roli – Mikołaja
Pewnie wielu z was robiło to już przede mną i pewnie dla wielu, nie ma w tym nic specjalnego, jednak dla mnie to było wyzwanie. Nie lada wyzwanie.

Mikołajki 2014

Niby nic takiego, ale odgrywanie roli Mikołaja, dla około 60-ciorga dzieci, naprawdę wymaga odwagi. Tym bardziej, że jedno z tych dzieci, to mój 6 letni synuś. Więc oprócz samego przygotowywania scenariusza, trzeba było zadbać o odpowiedni głos, aby mój syn mnie nie rozpoznał 🙂

I weź tu odgrywaj swoją rolę przez prawie 2 godziny, odmienionym niskim głosem, gdy pot po plecach cieknie a przez okulary, które musiałem założyć dla niepoznaki, kompletnie nic nie widać.
Dosłownie widoczność miałem na kilka centymetrów. Do tego stopnia, że chodząc po sali pełnej dzieci, nieźle trzeba się było nagimnastykować aby nie wpaść na któreś 🙂

Ale cel został osiągnięty. Dzieci szczęśliwe, nauczyciele wystawili 6+ dla mikołaja i synek mnie nie rozpoznał 🙂

Jednak największym podziękowaniem był 6 letni chłopiec o imieniu Bartek. Odczekał na swoją kolej, po czym bardzo mocno wtulił się w Mikołaja i powiedział coś, co spowodowało, że oczy się spociły Mikołajowi – Kocham Cię Mikołaju. Tak Bardzo Cię Kocham!

Wszystkim Mikołajom, życzę takich wrażeń 🙂 Trzymajmy się razem 🙂
PS
tak właśnie wyglądał początek i zakończenie 🙂